sobota, 28 października 2017

układ

Co do przytoczonej przeze mnie sytuacji z "mgr chemii", to nie chcę wnikać w zasadę działania i stopień usuwania konkretnych związków zawartych w już uzdatnionej wodzie, ale w sposób podejścia niektórych sprzedawców do potencjalnych klientów, a mianowicie sugerowanie im, że woda spełniająca państwowe normy powinna być jeszcze oczyszczana by była "zdrowa" (wydaje mi się wątpliwe - przynajmniej w rejonie, w którym mieszkam, by pracownicy sanepidu zakładali dodatkowe urządzenia uzdatniające wodę - po co mają wydawać pieniądze ze swojej kieszeni, skoro dzięki kompetencjom wynikającym z ustawy mają prawne narzędzia do tego, by wyegzekwować poprawę jakości wody otrzymywaną z SUW i płynącą siecią miejską). Co do przytoczonej przeze mnie sytuacji z "mgr chemii", to nie chcę wnikać w zasadę działania i stopień usuwania konkretnych związków zawartych w już uzdatnionej wodzie, ale w sposób podejścia niektórych sprzedawców do potencjalnych klientów,    a mianowicie sugerowanie im, że woda spełniająca państwowe normy powinna być jeszcze oczyszczana by była "zdrowa" (wydaje mi się wątpliwe - przynajmniej w rejonie, w którym mieszkam, by pracownicy sanepidu zakładali dodatkowe urządzenia uzdatniające wodę - po co mają wydawać pieniądze ze swojej kieszeni, skoro dzięki kompetencjom wynikającym z ustawy mają prawne narzędzia do tego, by wyegzekwować poprawę jakości wody otrzymywaną z SUW i płynącą siecią miejską). To co się osadza na wkładach filtra to najczęściej żelazo i mangan, a osad na grzałce czajnika jest objawem wyższej twardości wody. Czy to może być szkodliwe dla zdrowia?? Otóż w 1993 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podała wytyczne odnośnie jakości wody do picia. W wytycznych znajduje się zestawienie substancji chemicznych mających znaczenie dla zdrowia obejmujące ponad 100 składników nieorganicznych, organicznych, pestycydów, środków dezynfekcyjnych i produktów ubocznych dezynfekcji. Wśród tych składników znalazł się jedynie mangan, który zdaniem WHO wpływa na smak i zapach wody. Są też i wytyczne mówiące o wskaźnikach i składnikach mogących powodować narzekania konsumentów - do nich WHO zakwalifikowało m.in. twardość wody (wysoka oznacza powstanie kamienia, niska twardość powoduje korozję) oraz żelazo (powoduje plamienie prania i urządzeń sanitarnych).
Jeśli idzie o przytoczone przez Pana sytuacje, to wydaje mi się, że przed pobraniem próbki wody do badania powinien Pan dobrze przyłącze przepłukać, ponieważ stara instalacja wewnętrzna może być przewymiarowana i następny odbiorca (a także Pan podczas przepłukiwania przyłącza) pobierając wodę spowoduje zwiększenie prędkości przepływu, a co za tym idzie w początkowym okresie poboru wody będą zrywane osady zalegające na ściankach rury, i stąd przekroczenia niektórych parametrów.
Jeśli idzie o przytoczone przez Pana sytuacje, to wydaje mi się, że przed pobraniem próbki wody do badania powinien Pan dobrze przyłącze przepłukać, ponieważ stara instalacja wewnętrzna może być przewymiarowana i następny odbiorca (a także Pan podczas przepłukiwania przyłącza) pobierając wodę spowoduje zwiększenie prędkości przepływu, a co za tym idzie w początkowym okresie poboru wody będą zrywane osady zalegające na ściankach rury, i stąd przekroczenia niektórych parametrów.

dostęp

 nie orientował się w zasadzie działania urządzenia , które chciał sprzedać. Odwrócona osmoza nie jest w pełnym tego słowa znaczeniu aparatem chemicznym a raczej fizycznym i nie wszyscy potrafią dokładnie wytłumaczyć zasadę jej działania.Odnośnie norm zgodzę się z Panem że ustalają je ludzie którzy posiadają tytuły i wiedzę dlatego odpowiem Panu tak - trzeba ustalić jakąś średnią szkodliwości działania związków gdyż inaczej praktycznie do każdego wyrobu czy to woda czy zanieczyszczone powietrze można by się doczepić. Przeważająca większość ludzi z laboratoriów zajmujących się badaniami i wydawaniem opinii mimo dostępu do takich samych mediów jak my i wydania o nich pozytywnych opinii mimo wszystko korzysta z możliwości dodatkowego oczyszczenia wody , a z tego wynika konkluzja że sami wiedzą o potrzebie poprawienia jej jakości.Najprostszy przykład , jeżeli woda z wodociągu nadaje się do użytkowania przez gospodarstwo domowe w celu jej konsumpcji to dlaczego istniejący kilkaset metrów dalej zakład mięsny aby wytworzyć z jej użyciem wyrób nie dostanie pozytywnej oceny z Sanepidu tylko musi ją uzdatnić? Pozostawiam wnioski do wyciągnięcia samemu . Z niejednego źródełka piłem wodę i wiem że nie ma reguł. Wodę sprawdzałem tylko organoleptycznie  :D i wiem że może być dobra woda z wodociągu a woda ze studni nie do picia. W Wągrowcu (Wlkp) mamy wodę w wodociągu ze studni głębinowych (90 metrów chyba) i jest do picia bez filtracji i przegotowania. Mamy smaczną wodę. Woda ze studni nie musi być smaczna... wiele razy na taką trafiłem...

A co do ekonomii... woda w domku nie służy tylko do celów bytowych... również do podlewania ogródka... baseny itp. W jednym gospodarstwie rolnym mieli tylko hydrofor i wodę złej jakości. Jak doprowadzili wodę "miejską" to tylko do domu. Gospodarstwo nadal korzysta z hydroforu... dużo taniej. Zresztą można policzyć ile trzeba prądu do uzyskania 1m3 wody.   Podam Panu jeszce przykład z ostatniego tygodnia .Otworzony  czyszczenie kanalizacji wuko  kan  sklep spożywczy , właściciel dobudował się do budynku mieszkalnego wielorodzinnego. Będzie rozliczał się ze spółdzielnią mieszkaniową dlatego pobór wody jest z instalacji wewnątrz bloku.Sanepid odrzuca jakość wody - za duża mętność i jescze dwa parametry , na moje stwierdzenie jako wykonawcy , że tą samą wodę pije 60 rodzin pada stwierdzenie że do celów spożywczych są trochę inne zasady.Przecież w sklepie ta woda służy głównie do mycia i nie nadaje się?

wykonane

 wodociągi wykonując nowe przyłącze , oczywiście od lat z PE równocześnie wymieniły stary istniejący system zasilający. Z PE są tylko nowowykonywane przyłącza natomiast reszta pozostaje w dalszym ciągu żeliwna a napewno orientuje się Pan że sztamunki były wykonywane na ołów(sam zresztą ładne lata temu od tego zaczynałem naukę).Co do ołowiu - zakładając nawet, że częściowo może Pan mieć racje odnośnie sznurów (widziałem wykopane kilkudziesięcioletnie rury w idealnym stanie, ale widziałem również rury, które po 10 latach eksploatacji nie nadawały się do dalszego użytku; jeżeli sznur zgnije i woda przedostanie się do ołowiu, to najczęściej efektem tego jest wyciek na kielichu, a to aż tak często się nie zdarza) to z tego faktu, że na w rurach osadzają się minerały wynika, że taka warstewka zapobiega przedostawaniu się metali ciężkich do wody (w niektórych miastach do tej pory funkcjonują kilkudziesięcioletnie http://klimatyzacjapolska.pl/wentylacja/  przyłącza ołowiane i nie notuje się zwyżki zawartości tego pierwiastka w wodzie; to samo dotyczy się cynku, którym powleczone są stalowe przyłącza, czy też azbestu zawartego w rurach AC).
Skoro przepisy mówią, że dopuszczalna twardość wody wynosi 500 gCaCo3/m3H20 to znaczy, że taka wartość została uznana (przez ludzi z wiedzą, tytułami naukowymi typu doktor, docent czy profesor oraz kilkudziesięcioletnią praktyką zawodową) jako nie wpływająca negatywnie na zdrowie.
I na koniec - jakiś czas temu pojawił się u mnie sprzedawca (mgr chemii - tak się przedstawił) z filtrami działającymi na zasadzie odwróconej osmozy - po kilkunastominutowej wymianie poglądów chciałem z tym Panem udać się do wodociągów i do Sanepidu by skonfrontować jego wypowiedzi z przepisami, i wiedzą ludzi tam pracujących, ale ten Pan nie wyraził na to zgody.Czy myśli Pan że sznur do tej pory pozostał nienaruszony i woda niema dostępu do ołowiu? powiedzmy co 6 metrów. Odnośnie rozporządzenia to i w dniu dzisiejszym normy są bardzo rozbudowane np. twardość wody określanej jako pitna 3-30 stopni niemieckich , średnia z wodociągu 17 stopni .1 stopień=17,8 mgCaCO3/l - to co widać na grzałce czajnika ,my to pijemy nie wspominając o pozostałych parametrach.Natomiast chlorowanie ma jedynie na celu dezynfekcję bakteriologiczną .Więc mimo wszystko chcąc mieć wodę naprawdę zdrową musimy ją uzdatnić już poza wodomierzem w domu.Teraz porównując koszty uzdatnienia wody wodociągowej a z własnego ujęcia oszczędzamy na wodzie zużytej przez SUW do samooczyszczenia , przy wodomierzu płacimy za zużytą wodę mimo iż część z niej została wylana do kanalizacji.Nie spotkałem do tej pory na nowowykonanym przyłączu wody która jest rzeczywiście bardzo czysta a zajmuję się instalatorstwem od dwudziestu lat.

jakość

Dziennik pisze bardziej dla siebie by podsumować zebrać wszystkie fotki i wydarzenia w jednym miejscu , ale jesli ktoś będzie czytać i komentować to też będzie dobrze  Woda wodociągowa musi spełniać normy i to bardzo rygorystyczne (proponuję przejrzeć nieaktualne już Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 19 listopada 2002 r. w sprawie wymagań dotyczących jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi, by zobaczyć o czym mówię). Sytuacja, o której Pan mówi może pojawić się w starych stalowych instalacjach, w których chropowatość wewnętrzna po kilkunastu latach eksploatacji jest znacznie większa niż w obecnie stosowanych przewodach z PE. Ilość wody pobieranej przez odbiorców systematycznie zmniejsza się (ilość wody przyjmowana do projektowania jest obecnie o ok. 1/3 mniejsza niż w latach 80-tych, a i tak jest to za dużo w stosunku do obecnych potrzeb) , a co za tym idzie prędkość przepływu w przewymiarowanych przewodach jest mniejsza od projektowanej, i w związku z tym następuje sedymentacja pewnych związków mineralnych, które woda MUSI zawierać. W przypadku wód podziemnych (bo z ujęć podziemnych najczęściej woda jest pobierana w mniejszych ośrodkach miejskich i wiejskich) na rurach (oraz armaturze) osadzają się przede wszystkim żelazo i mangan. Jeżeli zawór nie jest często ruszany i do tego mamy "wiekową" instalację stalową to niezależnie od tego, czy to będzie woda pobierana z miejskich studni wodociągowych, czy też prywatnych ujęć efekt będzie podobny - występować będą "zakłócenia" w barwie wody . Dlatego tez proponuję przestać używać takich niemerytorycznych argumentów i przejść na bardziej specjalistyczny poziom wymiany poglądów.
Buduje mały dom jakieś 85m2 plus garaż z kotłownią czyli razem chyba 130 Budowa metoda gospodarczą i raczej rozłożona na kilka lat .własna studnia głębinowa to tania woda, czysta i praktycznie bez ograniczeń. woda z wodociągu to odpłatna, chemicznie oczyszczana woda. najczęściej studnia głębinowa kosztuje więcej niż przyłącze wody (choć nie zawsze), jednak woda z niej pobierana już nie kosztuje nas nic. ja wybrałbym studnię.
Działka kupiona chyba juz 2 lata temu.Działka ma 1000m2 , 20x50 metrów z lekkim spadem . Projek zrobiony rok temu . Pozwolenie na budowe też jest i napisze że nie było z nim żadnych problemów których czytając dzienniki innych sie dosyć obawiałem . każda woda kosztuje ta ze studni też bo przecież musisz ją jakoś wypompować wiec energia elektryczna wiem że to niewiele ale zawsze to jakiś koszt a poza tym studnia pod warunkiem że na danym terenie jest dobra woda tzn bez nadmiernych ilości np żelaza. A ja wybrałbym wodę z "wodociągów". Po pierwsze woda dostarczana do odbiorców musi spełniać określone parametry jakościowe, czyli po prostu musi być "czysta". Po drugie - o ile przyłącze zostanie http://przylacza.com.pl/usuwanie-awarii-kanalizacji/  wykonane zgodnie ze "sztuką budowlaną", to "cieszyć" będzie odbiorcę wody przez długie lata i woda będzie płynąć przez nie niezależnie od warunków pogodowych i "złośliwości rzeczy martwych".
Budując przyłącze warto zastanowić się nad możliwością przekazania przewodu na majątek "wodociągów", bo wówczas koszty wszystkich remontów (a za kilkadziesiąt lat nadejdzie taki czas, że trzeba będzie je przeprowadzić) poniosą przygotowane do tego specjalistyczne służby miejskie (gminne) oraz w przypadku ułożenia przewodu w pasie drogowym - nie trzeba będziei płacić corocznej opłaty za umieszczenie w pasie drogowym urządzenia nie związanego z funkcjonowaniem drogi.

wtorek, 18 kwietnia 2017

współczynnik

Ale to ja zadecyduję jak bedzie ona wysoka - a poza tym odkurzając dom odkurzaczem centralnym będe sobie podgrzewał garaż ( ponieważ zamiast wyrzucać na zewnątrz to co za swoje pieniądze ogrzałem po przejściu przez tłumik podgrzeje mi garaż - który jako jedyny ma wentylecje grawitacyjną ).Ale i jest na to sposób przynajmniej w Krakowie , No to jak wątek się odświeżył - teza: z danych odnośnie nasłonecznienia wychodzi, że od strony stricte południowej bardziej opłaca się dać zwykłe okna dwuszybowe czy też jednokomorowe. Mają większe straty, ale także większy współczynnik g, co da taki sam bilans. A jednak koszt inwestycyjny różny znacznie. Ktoś też to liczył i ma może jakieś przemyślenia lub wie o innych argumentach? A może jednak ktoś zajmie stanowisko odnośnie pomysłu: rolety z termoizolacji refleksyjnej typu onduterm, wewnątrz, zewnątrz lub montaż klimatyzacji Warszawa tu i tu? Bo w ogóle pomysł jest taki, aby opuszczając wewnętrzną opuszczała się także zewnętrzna.wiem bo mój ojciec sobie coś takiego sprawił.Zrobił sobie wolno-stojącą hale z gotowych elementów ( nie mylić z blaszakiem) z tego co wiem z Urzędu Miasta w przypadku wykorzystywania tego prywatnie a nie w celach zarobkowych to nie płaci się od tego podatku . A ja znam takich osób kilkanaście wszyscy wsadzili podłogówki do garażu , podobno świetnie wtedy obcieka samochód ze śniegu a szczególnie z tej brei na podwoziu w zimie. Wszyscy zadowoleni , nikt nie narzeka , zrobiliby to jeszcze raz. I o to chodzi , budując dom niskoenergetyczny ( a nie pasywny ) zdecydowałem się na ogrzewany,ale dobrze zaizolowany garaż w bryle budynku zgodnie z zasadą - to dom ma być zaprojektowny i zbudowany rozsądnie ale dla mnie a nie ja mam się calkowicie dostosować do domu ( rezygnując z komfortu ). nie ma znacznie to że ma zaizolowana termicznie podłogę tylko to że ciepło z domu będzie mu przenikać z domu do garażu .. i jeśli tak jak ty chciałby dać ogrzewanie to nie musi .... bo i tak ciepło płyta będzie oddawała do garażu ...Próbuje obliczyć ile zyskam z nasłonecznienia ale niestety wzór który znalazłem nie uwzględnia usytuowani względem stron świata. Może macie jakiś lepszy wzór. Ja mam coś takiego:

Qsol = Σi Ci · Ai · Ii · g · kα · Z
gdzie:
C - udział pola powierzchni płaszczyzny szklonej do całkowitego pola powierzchni okna (wartość średnia 0,7)
A - pole powierzchni okna lub drzwi balkonowych w świetle otworu w przegrodzie,
I - wartość energii promieniowania słonecznego na płaszczyznę pionową, w której usytuowane jest okno, wg danych http://klimatyzator.eu  najbliższej stacji meteorologicznej,
g - współczynnik przpuszczalności energii promieniowania słonecznego przez oszklenie,
kα - współczynnik korekcyjny wartości Ii, ze względu na nachylenie płaszczyzny połaci dachowej do poziomu,
Z - współczynnik zacienienia budynku ze względu na jego usytuowanie oraz przesłony na elewacji budynku, lub tak jak ja może odizolować płytę w obrysie garażu cóż za wnikliwa analiza ,,kazdy jest inny - są podobne ale nie takie same '' ( toż to Sokrates by się nie powstydził ).
Jak coś cytujesz to cytuj dokładanie - napisałem tzw. ( tak zwanego ) darmowego ( anie jak zacytowałeś darnmowego ) grzania , czyli wykorzystania ciepła gruntu które w obrębie budynku z ocieplonym fundamentem przy braku izolacji termicznej na posadzce garażu może posłużyć do jego ogrzania.

symbole

To zielone co na ścianach zacienionych lubi wyrosnąć to do wzrostu potrzebuje wilgoci z podłoża.Zmycie tego jakąś chemią uleczy elewację tak jak zmycie pleśniejącej ściany od wewnątrz.I tu i tu leczysz skutki a nie przyczyny. Ja rozumiem zjawisko kondensacji, to już ustaliliśmy, sęk w tym, że: pogotowie kanalizacyjne Warszawa 
1. z typowych danych meteorologicznych wynika, że przeorientowanie północy na północny wschód daje w miesiącach przejściowych symboliczny tylko wzrost nasłonecznienia względem "czystej" północy; więc albo coś jest nie tak z danymi, albo coś jeszcze trzeba uwzględnić, albo rzeczywiście różnica jest pomijalna i nieistotna. I mówimy tu o skręceniu o 45*, a co dopiero mówić o 15 czy 20 stopniach. (Chcę budować dom parterowy 100mkw +garaż, poddasze nieuzytkowe, poziomy stropów na tych samych wysokościach, gazobeton 24cm + 25cm styro, podłoga 25cm styro, strop 40cm styro, okna 3 szybowe, WM+Reku+GWC etc.)

Jak oddzielić temicznie garaż w bryle od resztybudynku? - te same ławy, oddzielne fundamenty i oddzielne ściany garażu oddzielone od budynku styro (ile cm? 15cm?) ? Co z wieńcem?? też osobny i związać tylko wieniec garażu z wieńcem domu murłatą? Chyba nie powinno nic pękać skoro będą wspólne ławy?
przyłączam się dalej do pytań jak połączyć i proszę o POMOC:
opis : dom mur silka 24cm ocieplam dookoła styropianem 32- 25cm gr, garaż nieogrzewany w projekcie ma ocieplenie 10cm jakiś najtańsze styropian
Pytanie: w jaki sposób najcieplej połączyć z sobą mur domu z murem garażu, czy można rozdzielić je jakąś warstwą nawet niewielkiej izolacji, jak to zrobić
Jak rozwiązać mostek stropu nad garażem?? - planuję terrivę:
1. oddzielić strop garażu od stropu domu? - jak? warstwą styro między stropami?
2. ocieplić dodatkowo strop od dołu czyli w garażu (całość stropu od góry od strony poddasza nieużytkowego będzie ocieplona styro ok 40cm)
3. Nad   http://pogotowie-wodociagowe.pl/usuwanie-awarii-sieci-kanalizacyjnej/ samym garażem wykonać strop drewniany? (w domu nie chcę bo obawiam się pęknięć KG na suficie).
A może ściany garażu które sąsiadują z pokojami pomurować na isomurze (koszt 420zł), docieplić je od wnętrza garażu a nad samym garażem zrobić strop drewniany mocując belki drewniane do wieńca. Na pewno trzeba by ocieplić ten strop gdyż nad nim będzie poddasze nieużytkowe. Co o tym myślicie? Koszt powinien być podobny co murowanie oddzielnych fundamentów i ścianek a między nimi styropian a efekt podobny.
Czy nie zawracać sobie głowy i wystarczy docieplenie wewnętrznych ścian garażu - zewn. ścian pomieszczeń domu styro + sufit garażu?
2. pytanie czy zawilgocenie tynku na ścianie północnej może dawać jakieś inne negatywne i MIERZALNE konsekwencje niż zielone żyjątka. Przy wełnie pewnie tak, ale przy styropianie z jego oporem?
Do zawilgocenia tynku na moich ścianach dochodzi po obfitych opadach a nie dzięki mikro zmianom na skutek rzekomego "oddychania" elewacji w trakcie zmian pór roku. Natomiast do wyschnięcia nawet słońca nie trzeba wystarczy wiatr, więc odpuście sobie te jałowe i bez celowe dyskusje.
Czy sądzicie, że pomalowanie elewacji północnej jakimś absorberem promieniowania sprawi, że ściana się będzie grzała od rozproszonego, i wilk będzie syty i owca cała?

sens

Wbrew pozorom czym lepiej zaizolowany dom tym gorzej z utrzymaniem pożądanej wilgotności izolacji.Przy bardzo dobrze zaizolowanej ścianie np.północnej zyski ciepła z domu są minimalne i tmp.zewnętrzna izolacji jest niska.W okresach przejściowych np.kwiecień maj wysoka tmp.i wilgotność za dnia spotyka się z niskimi temp.w nocy (często nawet przymrozki)Mizerne ciepło właściwe izolacji (styropian czy wełna )powoduje,że warstwa zewnętrzna izolacji ma tmp.poniżej pkt.rosy.Przy gwałtownym wzroście tmp. na początku dnia,ta zimna warstwa izolacja jest kondensatorem wilgoci.Póki co nie istnieje tynk i technologia zabezpieczająca izolację w 100% przed  http://klimatyzator.eu/klimatyzacja-do-mieszkan/ zyskami wilgoci z zewnątrz.Nie są to zjawiska gwałtowne .Proces trwa latami i działa jak ta przysłowiowa kropla wody na skale.Dzisiaj u mnie 24oC wilg.przeszło 60% wilgotności.Stąd w kg.suchego powietrza było przeszło 11g wody w 1kg.suchego powietrza.A to już wystarczy aby przy tmp.14-15oC w izolacji zaczęła kondensować się wilgoć.W nocy miałem +7oC.Stąd ustawienie budynku tak aby wszystkie ściany były ogrzewane przez marcowe słońce jest takie ważne.Nie każde usytuowanie działki pozwala na takie manewry ale warto przynajmniej być świadomym.Podaję wartości całkowitego natężenia promieniowania dla płaszczyzny pionowej dla Bydgoszczy dla miesięcy marca, kwietnia, września i paźdzernika:

I_N: 41 375, 68 258, 53 932, 33 963
I_NE: 43 313, 71 953, 55 592, 34 005

Mając na uwadze powyższe różnice (odpowiednio mniejsze przy mniejszym skręceniu), powinienem "przekrzywić" swój dom, aby uchronić ścianę północną przed porostami czy innymi glonami. Które to mają to do siebie, że:
- i tak zależą głównie od otoczenia domu,
- zależą od zastosowanych materiałów,
- są złe dlatego, że są nieestetyczne,
- mogę je skutecznie usunąć w pół dnia raz na parę lat.

(Nie wchodźmy w podcienie czy degradację styropianu, bo to zależy od zbyt wielu czynników)

Na bazie swojej obecnej wiedzy mówię: nie, dziękuję, zostaję przy domu centralnie na linii północ - południe, bo moim zdaniem zyski przewyższają straty. Oczywiście wiedzę mam niewielką i jeszcze mniejsze doświadczenie, więc jeśli coś pomijam, to uprzejmie proszę - uświadom mnie. Ale rzeczowymi argumentami i liczbami, a nie stwierdzeniami typu: "Zysków z takiego usytuowania niestety nie jesteś w stanie pojąć.Trzeba poznać podstawy fizyki chociażby w zakresie gimnazjum". Albo sugerując, że na pewno sprzedaję rolety (chociaz cały czas mówimy o markizach, ot, drobna różnica).

O ile nie dowiem się czegoś nowego, orientowanie domu na południowy zachód będzie dla mnie mądrością ludową - wszyscy tak zawsze robili i tak trzeba robić, ale jeśli wejść w szczegóły, to wyjdzie na to, że nie ma sensu ponosić kosztów i zmieniać planów (jeśli komuś np. bardzo pasuje orientacja północ - południe).
Zmniejszenie strat ciepła poprzez takie ustawienie budynku aby wszystkie ściany miały kontakt ze słońcem (osuszanie izolacji) wpisuje po stronie zysków.Zawilgocenie zacienionej ściany zawsze zaczyna się od narożnika z racji niekorzystnej proporcji strony ciepłej ściany do strony zimnej.To ognisko wilgoci powoduje rozprzestrzenianie wilgoci ,nie mając możliwości do okresowego wysychania.Przy blisko 10-cio stopniowym mrozie moja elewacja osiągnęła temp.+35oC.Przy takiej temp.wilgotność powietrza na zewnątrz jest bliska zeru,więc kierunek przepływu wilgoci jest oczywisty.W tym roku max temp.elewacji jaką odczytałem na pirometrze to 50oC.więc znowu kierunek przepływu wilgoci oczywisty.Producenci izolacji nie podają niestety żadnych parametrów zmiany izolacyjności w zależności od wilgotności. Twoje twierdzenie,że izolacja musi być sucha jak pieprz, klimatyzacja do domu  to niestety pobożne życzenie,które nijak się ma do rzeczywistości.
Nie przypominam sobie prób obrażania kogokolwiek, a złośliwości wynikają niestety z charakteru,
Czy każdy twój post musi kogoś obrażać? Budowlańców tak nauczono .Ty wykoncypowałeś ,że rolety to remedium na przegrzanie wnętrza domu.Po składni sądzę,że jesteś człowiekiem wykształconym.Niezrozumienie pewnych zjawisk dotyka każdego z nas.Z tym obrażaniem to sobie odpuść,chyba,że to taki warszawski sznyt.

systemy

Wilgoć nas otacza wszędzie.Jest jej więcej albo mniej , ale jest zawsze.Jeżeli jest jej więcej w izolacji to natychmiast to odczujemy zużywając więcej energii do ogrzewania domu.Przyjrzyj się elewacji czysto północnej w izolowanym domu.Jeżeli ta elewacja ma więcej jak 4-5lat,to pojawiają się porosty,takie roślinki zielone co to w cieniu i wilgoci bardzo dobrze się czują.Dlatego ustawienie domu tak aby wszystkie ściany były ogrzewane przez słońce jest najkorzystniejsze.Nie mieszaj ludziom w głowach. Izolacja ma być suchutka, a tynku z powodzeniem mogą nie porastać żadne zielone roślinki, czy to od północy, czy wokół podcieni. I tak ma być i kropka. Jak ktoś dał się przekonać do oddychających ścian czy innych dyrdymałów, to jego problem. Z punktu widzenia zysków słonecznych, najlepszym usytuowaniem okien jest centralne na południe. Z punktu  http://klimatyzacjapolska.pl/serwis-klimatyzacji/ widzenia przegrzewania latem powinno się nie mieć lub zasłaniać okna wschodnie i zachodnie.Tak, markizy są regulowane, więc można reagować na anomalie, także za pomocą pilota i silniczka. Z reguły mają sporą głębokość, dzięki czemu mogą dać cień nie tylko na okna, ale także np. na taras. Oczywiście nie ochronią przed śniegiem, mogą być także za słabe na potężne ulewy czy wichury. Co kto woli i co chce osiągnąć.Dom to system różnych systemów(cyt.)To że z pkt. widzenia zysków cieplnych ukierunkowanie jednej ze ścian jest najkorzystniejsze od południa, nie świadczy że w całym bilansie cieplnym budynku takie usytuowanie budynku jest najkorzystniejsze.Skierowanie budynku w stronę zachodnią powoduje,że wszystkie ściany są oświetlone przez słońce.Zysków z takiego usytuowania niestety nie jesteś w stanie pojąć.Trzeba poznać podstawy fizyki chociażby w zakresie gimnazjum.Co do oddychania ścian to mylisz pojęcia .Mimo wszystko życzę ci wszystkiego najlepszego w sprzedaży czy też produkcji rolet.Jak sam napisałeś,,co kto woli i co chce osiągnąć".Buta raczej charakteryzuje najmądrzejszych we wsi, np. budowlańców, którzy robią to samo i dokładnie tak samo od 30 lat. Ja reprezentuję laików, którzy w ramach nauki zmuszeni są oddzielać ziarna od plew, czyli fizykę od rozpowszechnionych mitów i przesądów ludowych. Załóżmy, że nie znam podstaw fizyki na poziomie gimnazjum, jednak potrafiłem (i zadałem sobie trud!) sobie sprawdzić na ogólnodostępnych liczbach Twoją teorię i dojść do wniosku, że to mit. Jeśli potrafisz się podeprzeć fizyką i liczbami, to je przedstaw, jesli twierdzisz, że na pewno tak jest, bo tak i już, ale inni po prostu nie są zdolni tego pojąć, to po co rozmawiać. Pytanie dotyczyło stricte zysków energetycznych, a z drugiej strony znam wiele ścian, które są wiecznie zacienione od kilkunastu lat, i pomimo tego nie porastają żadną zielenią. Wnioskuję z tego, że osiągnięcie takiego  przegląd klimatyzacji w szkole  stanu rzeczy jest możliwe, a nawet wykonalne.
naprawdę moim marzeniem jest aby izolacja była suchutka.ale w naszym klimacie tak się nie da.można jednak przedsięwziąć pewne kroki aby zbliżyła się do ideału.udzielanie rad powinno zawsze wynikać zawsze z doświadczenia albo wiedzy.w twoich postach póki co dominuje buta.
Dlatego też duże podcienia zakłócają coroczny cykl przybierania i oddawania wilgoci przez izolację.Tak samo zresztą jak zbytnia klimatyzacja. Zaluzja to też taka ramka z poziomymi lamelami umieszczona po zewnętrznej stronie okna.Widoku i światła nie zasłania a i kąt nachylenia ustawić można.